Quantcast
Channel:
Viewing all articles
Browse latest Browse all 3722

TRUCKFIGHTERS + BOTTENHAVET + WEEDPECKER -> 17 maja2024, Warszawa Proxima

$
0
0

Stoner rock to muzyka łącząca psychodeliczne tradycje hard rocka lat 70 z motoryką hardcore punka lat 80 i 90. W Polsce ta stylistyka trafiła na żyzny grunt: koncerty gwiazd gatunku cieszą się niesłabnącą popularnością, a nasze podwórko produkuje liczne i bardzo dobre projekty tworzące narkotyczne odmiany ostrego grania. Zaskakujące, że gatunek kojarzony z pustynią, plażą i kosmosem odnalazł bardzo mocny rezonans również w Szwecji, skąd przez Bałtyk przybył kolejny potop, zgoła bardzo pozytywny, bo muzyczny! Przypuściły go grupy BOTTENHAVET oraz TRUCKFIGHTERS grając w Poznaniu i Warszawie w towarzystwie polskiego WEEDPECKER – a oto i wrażenia z Potopu Szwedzkiego Przeciętego Polskim Wkładem w Warszawie!!

Wieczór z impetem rozpoczął zespół Bottenhavet, podkreślający szwedzki patriotyzm nazwą zapożyczoną od formacji geologicznej na dnie Morza Bałtyckiego, między Szwecją i Finlandią oraz tekstami śpiewanymi w rodzimym języku, co dodaje egzotyki i pewnej twardości w brzmieniu.

Panowie w czarnych czapkach (basista w patrolówce, wokalista w bejsbolówce, gitarzysta w maciejówce; tylko perkusista się wyłamał) zagrali solidnie rockowy koncert, oddając hołd klasykom gatunku stonera i garażu, od Kyuss, przez Kvelertak (brudny rock ‘n’ roll w rodzimym języku) po… Truckfighters.
Zresztą, gitarzyści Truckfighters wydają Bottenhavet w swojej wytwórni, więc wszyscy pozostają w rodzinie.
Ciekawostką występu była awaria paska do gitary basowej, przez co basista wystąpił fragment koncertu siedząc na krzesełku, aż w końcu techniczni znaleźli taśmę i zakleili awarię.

Wyrwę w Potopie poczynili nasi rodzimi rockmani z Weedpecker – mocno psychodelicznie-klimatycznie. Zespół jest bardzo solidną nazwą na polskiej scenie, gdzie wyróżnia się bardzie “bajkowym” brzmieniem jak ze snu – preferują ulotny nastrój niż riffy i mocne uderzenie i bardziej gra tutaj wczesny Pink Floyd czy Genesis, choć Black Sabbath też jest znane😉 Tak też się zaprezentowali w Proximie: stanowili przyjemną przerwę na lekki półsen między wulkanami ze Szwecji – i wcale nie chodzi o przynudzanie, ale o “otulenie” brzmieniem i klimatem.

Z taką nazwą w formie żółto-czarnego logo na czerownym tle, Truckfighters zapowiadają się jak producent zabawkowych samochodzików dla chłopców niż jak dorosła kapela rockowa – i w pewnym sensie to się zgadza, bo trio z Örebro bawi się i skacze po scenie jak dzieciaki w sklepie z zabawkami. Szaleństwo na i pod sceną rozpoczął gitarzysta Dango jeszcze przed wydaniem jakiegokolwiek dźwięku ze swojej gitary, rzucając w tłum koszulkę i paradując tylko w retro spodenkach od WFu. Był to wstęp do bardzo witaminowego i energetycznego koncertu, naładowanego energią, jak przystało na Wojowników Ciężarówek!! Muzyka Truckfighters przywodzi na myśl dźwięki Kyuss czy Fu Manchu, tylko z pewnym brakiem kurzu w brzmieniu: Amerykanie brzmią jak rajd samochodowy po piachu i kurzu, a Szwedzi gładką suną po trochę chropowatym, ale asfalcie – gdyby dosypali do głośników jeszcze trochę żwiru, to świetny koncert wywindowałby się ze skandynawskiej słonecznej (sic!) pustyni do poziomu kosmicznego!!

Qstosz’ Dawid Odija


Viewing all articles
Browse latest Browse all 3722