Quantcast
Channel:
Viewing all articles
Browse latest Browse all 3722

Diuna: część druga – jak Hollywood zabija piękną historię / Recenzja

$
0
0

Diuna: część druga 21 maja pojawiła się na platformie streamingowej HBO Max, z tej okazji przyjrzyjmy się jak wypada ekranizacja dzieła Franka Herberta w reżyserii Denisa Villeneuve.

Część druga Diuny to w rzeczywistości dokończenie historii, którą napisał Herbert w pierwszym tomie swojej książki opowiadającej losy Paula Atrydy. Film zbiera genialne recenzje i został okrzyknięty jednym z najlepszych sci-fi jakie kiedykolwiek powstały. Ja jednak jestem większą zwolenniczką jego poprzedniczki. Po obejrzeniu Diuny: części drugiej wyszłam z kina z bardzo mieszanymi uczuciami – aktorsko i realizatorsko był to majstersztyk, ale czegoś brakowało…

Najjaśniejszym punktem filmu był bez wątpienia grający główne skrzypce Timothée Chalamet! Stworzył on postać złożoną, pełną sprzeczności oraz ewoluującą wraz z rozwojem akcji. Pasja w jego lodowato, błękitnych oczach w końcowych scenach filmu w połączeniu z mocnym, głębokim głosem przeszywały widza wzbudzając lęk przed tym, który stał się Lisanem al Gaibem. Tuż obok niego należy docenić Josha Brolina, przejmującego rolę ojca Muad’diba, aktor stworzył postać waleczną, honorową, a co najważniejsze dumną z tego kim stał się Paul. Kolejny mistrz w swoim fachu to Javier Bardem, czyli Stilgar – jako jedyny wprowadzał odrobinę humoru poprzez swoją naiwność w stosunku do proroctw i legend, które dawniej zasiały na Arrakis Bene Gesserit. Lekcję odrobił również Christopher Walken, i choć nie miał dużo czasu ekranowego, w swojej kreacji Imperatora pokazał to co powinien, czyli starca, myślącego, że jest w stanie knuć i manipulować planetami bez żadnych konsekwencji.

Gorzej w tym zestawieniu wypadają kobiety… Zendaya grająca Chani stworzyła postać, której nie można uwierzyć, że jest zakochana w Paulu. Jest chłodna, wybuchowa, trzyma dystans, a za każdym razem kiedy Muad’dib rozmawia z Fremenami patrzy na niego z pogardą. Oglądając sceny z nią ma się wrażenie, że aktorka nie czuła się komfortowo w tej roli, przez co ich „związek” spadł na barki Chalameta. Wyróżnić za to należy Charlotte Rampling wcielającą się w matkę wielebną zakonu Bene Gesserit, tak samo jak Walkenowi, udało jej się w krótkim czasie zbudować osobę dumną i pewną siebie, której wartości i plany powoli zaczynają się walić. Natomiast Rebecca Ferguson jako Lady Jessica była prawdopodobnie najsłabszym punktem całego filmu, ponieważ zgubiła całkowicie postać, którą odgrywała w pierwszej części. Stała się irytująca, a jej działania i motywacje prowadziły tak naprawdę donikąd, co jest winą nie tylko aktorki, ale i scenariusza, który nie pozwolił jej na inną kreację, a przez to dostaliśmy takie potworki jak sceny rozmowy z płodem.

Villeneuve popełnił jeden błąd, który jednocześnie nie był błędem, czyli poświęcił czas ekranowy na bitwy, wybuchy i pojedynki, zamiast skupić się na budowaniu relacji pomiędzy postaciami. Dlaczego popełnił błąd nie popełniając go?

Obecnie widownia, zwłaszcza amerykańska, wymaga od filmu ciągłej akcji, co ma swoją kumulację w ogromnej ilości scen akcji. Diuna: część pierwsza była oskarżana o brak takich sekwencji i padały opinie, że film jest przegadany. Mogę tylko podejrzewać, że to właśnie z tego powodu reżyser postanowił iść w tym kierunku, zamiast trzymać się konwencji, którą rozpoczął w filmie z 2021 roku. To wszystko sprawiło, że Kanadyjczyk wpadł jedną nogą w pułapkę, w którą niestety wpadł Lynch w 1984 roku, a mianowicie stracił cenny czas na rozwój swoich bohaterów. O ile Lynch musiał w dwie godziny pokazać akcję toczącą się przez dwie książki, tak Villeneuve miał ponad pięć godzin na jedną i… nie skorzystał z tego czasu, na czym najbardziej ucierpiała wspomniana już Rebecca Ferguson, a także Stellan Skarsgård jako Vladimir Harkonnen oraz Austin Butler jako Feyd-Rautha. Obaj Harkonnenowie mieli ogromny potencjał, ale po prostu było ich za mało! Baron, którego poznaliśmy w pierwszej części stał się słabym i podatnym na wszystkie ciosy staruszkiem, natomiast Butler nie miał okazji pokazać pełnej gamy swoich możliwości. Jeszcze bardziej boli jeśli czytało się książkę, która pięknie rozwija relacje pomiędzy wujem a bratankiem. Dlaczego więc nie popełnił błędu? Film podbił box office, a ludzie chętnie wracali, aby ponownie obejrzeć tę produkcję, co oczywiście jest sukcesem. Kolejny przegadany film mógłby stać się gwoździem do trumny dla trylogii Villeneuve. Chociaż od reżysera takich filmów jak: Wróg czy Labirynt, można było się spodziewać, że nie da się ugiąć pod natłokiem komentarzy i stworzy kolejne dzieło oparte na bohaterach i ich życiu.

Problem na poziomie scenariuszowym jest taki, że materiał źródłowy został zignorowany i zamiast zostać przy klimacie stworzonym w pierwszej części, która pięknie oddawała ducha książki, gdzie to życie wewnętrzne postaci oraz rozgrywki polityczne grały pierwsze skrzypce, Villeneuve poszedł za tłumem i zignorował rozwój bohaterów na poziomie duchowym na rzecz niepotrzebnych sekwencji bitewnych. Wizualnie jest to perełka, piękne zdjęcia, scenografia oraz wybrane lokalizacje zapierały dech w piersiach, muzyka to materiał na osobny artykuł, ponieważ samo nazwisko kompozytora – Hans Zimmer, jest oznaką najwyższej jakości. Dźwięki skomponowane przez autora muzyki idealnie podkreślały rozgrywaną na ekranie akcję oraz wprowadzały widza w stan najwyższego skupienia.

Napewno film należy docenić za takie sceny jak: pierwsza jazda Paula na Stworzycielu, przemówienie Muad’diba w jaskini czy konfrontacja z imperatorem zwieńczona walką z Feydem-Rauthą. Jest to film, który każdy miłośnik kina powinien zobaczyć! Polecam jednak zapoznać się z książką, ponieważ dopiero po jej lekturze można zrozumieć co nie zagrało w Diunie: części drugiej, która już w tym momencie jest uznawana za arcydzieło, choć w mojej opinii to jedynka powinna dzierżyć ten tytuł.

Autor: Joanna Tulo

Timothée Chalamet jako Paul Atryda; fot. Warner Bros Polska; Diuna: część druga
Timothée Chalamet jako Paul Atryda; fot. Warner Bros Polska
Rebecca Ferguson jako Lady Jessica; fot. Warner Bros Polska; Diuna: część druga
Rebecca Ferguson jako Lady Jessica; fot. Warner Bros Polska
Zendaya jako Chani fot. Warner Bros Polska; Diuna: część druga
Zendaya jako Chani fot. Warner Bros Polska
Austin Butler jako Feyd-Rautha; fot. Warner Bros Polska
Austin Butler jako Feyd-Rautha; fot. Warner Bros Polska
Javier Bardem jako Stilgar; fot. Warner Bros Polska
Javier Bardem jako Stilgar; fot. Warner Bros Polska
Josh Brolin jako Gurney Halleck; fot. Warner Bros Polska
Josh Brolin jako Gurney Halleck; fot. Warner Bros Polska
Stellan Skarsgård jako Vladimir Harkonnen; fot. Warner Bros Polska
Stellan Skarsgård jako Vladimir Harkonnen; fot. Warner Bros Polska
Sekwencja bitwy; fot. Warner Bros
Sekwencja bitwy; fot. Warner Bros
Oficjalny plakat filmu Diuna: część druga
Oficjalny plakat filmu Diuna: część druga

 


Viewing all articles
Browse latest Browse all 3722